środa, 13 maja 2015

#8 Doing It.

Nie śpimy całą noc
Nigdy nie zwalniamy
Myślę, że lepiej będzie zrobić to, tak jak robimy to teraz,
Tyle czasu minęło,
Od kiedy ostatnio tu byłyśmy,
Chodź więc, róbmy to tak, jak robimy to teraz,
Róbmy to jak teraz,
Czekałam tak długo na to, by znów tu być,
I teraz przywracamy wszystko do życia, tak, przywracamy to do życia,
Chcę, żebyś wiedziała jak bardzo za tobą tęskniłam
A teraz mam cię przy sobie, tak, mam cię przy sobie,
Zamknięta w moich żyłach, jesteś w mojej krwi, w mojej krwi,
I jesteśmy zjednoczone na zawsze.

~

Florence
 Rażące, białe światło zaatakowało moje oczy tuż po ich otworzeniu. Czułam promieniujący ból w głowie. Miałam wrażenie jakby miała za chwilkę wybuchnąć. Rozejrzałam się po sali, która cała była pokryta bielą. Kilka maszyn wydawało z siebie nieustanny pisk, który informował, że moje serce bije w odpowiednim tempie.
- Hej Rey, jak się czujesz? - usłyszałam przesłodzony głos Louis'a, który spowodował u mnie dreszcze. Nie z powodu miłego uczucia, a raczej z obrzydzenia. Nie lubię, gdy ktoś jest nadmiernie miły i stara mi się przypodobać.
- A jak myślisz inteligencie? - zapytałam z ironią siadając. Ból stał się lżejszy co było pewnie spowodowane lekami podanymi przez kroplówkę.
- Jest zdrowa - zaśmiał się Niall, a ja poczułam miłe uczucie w podbrzuszu słysząc jego charakterystyczną, irlandzką chrypę. Jeśli rzeczywiście mam być szczera, to kocham tego blond chłopaka, ale on aktualnie ma dziewczynę i nawet jeśli jestem suką, to nie chcę psuć jego związku, ponieważ wiem, że to sprawiłoby, że będzie smutny.
- Co się stało? Pamiętam, że byłam z Tyler'em w klubie, ale reszta jest zamazana. Jestem prawie pewna, że spotkałam się z Zayn'em lub coś - wspominając o mulacie, chłopacy zasmucili się, a to znaczyło, że jest rzeczywiście źle. Jest mi trochę przykro, albowiem nawet jeśli nie wiem co się wtedy stało, to wiem, że po części na pewno jest to moją winą.
- Uhm, on jest w śpiączce - wymruczał blondyn. W tym czasie drzwi do sali się otworzyły, a chłopak z mopem na głowie ( potocznie nazywany Harry'm ), wszedł do środka, a jego mina świadczyła jedynie o tym, że prawdopodobnie za chwilę mnie uderzy lub zrobi coś w kierunku skrzywdzenia mnie.
- Diana potrzebuje krwi. Jest cholernie ciężko mi to powiedzieć Fleur, ale jesteś jedyną szansą - warknął, a ja nie wiedziałam co zrobić. Szczerze nie lubiłam tej dziewczyny, ale nie chcę mieć czyjegoś życia na sumieniu. Poza tym, pewnie jeśli bym się nie zgodziła, Niall zmieniłby o mnie zdanie, a zależy mi na jego przyjaźni.
- Duh, jasne. Jakiej grupy potrzeba? - Styles otworzył usta ze zdziwienia. Pewnie nie spodziewał się, że potrafię normalnie się do niego odezwać lub zgodzić się na jakąkolwiek propozycję.
- ARh+ - pokiwałam twierdząco głową, ponieważ rzeczywiście miałyśmy tą samą krew. Harry wyszeptał ciche 'dzięki' i ponownie opuścił salę.
~
 Kilka godzin później jestem już po kilku badaniach i oddaniu krwi. Niall właśnie leży na szpitalnym łóżku i zjada moją kolację. Nie jestem głodna, więc z wielką przyjemnością oddałam ją blondynowi. Louis i Liam musieli stawić się na wieczorny trening, a Horan jako przykładny przyjaciel postanowił dotrzymać mi towarzystwa. Harry wraz z Dianą przesiadują w sali obok i szczerze nie mam ochoty wiedzieć co oni wyprawiają. Dziewczyna czuje się lepiej i nie ukrywam, że czuję się dobrze wiedząc, że jakoś się do tego przyczyniłam. Lekarz wszedł do sali, a Niall nie wiedział co ma zrobić z kanapką, którą właśnie przeżuwał.
- Nastąpiło pewnie nieporozumienie. Panna Wildsoul ma zgodne dna z twoim Florence, co świadczy o waszym pokrewieństwie - Niall zakrztusił się kawałkiem bułki, a ja otworzyła usta ze zdziwienia, ponieważ to było niemożliwe. Znaczy, miałam wrażenie, że gdzieś widziałam już tą twarz i teraz jestem prawie pewna, że jej zdjęcie znalazło się w dokumentach mojej matki.
- Co do kurwy? - zapytałam, kiedy lekarz opuścił salę. Wyszłam z pokoju i w szybkim tempie pojawiłam się u zdziwionej Diany. 
- Co się stało? - odwróciła głowę w moją stronę, a ja nie potrafiłam wydusić z siebie ani słowa. Moje życie jeszcze niedawno wydawało się idealne, a teraz wszystko jest nie tak. Zayn może się nie obudzić, a jest jedyną osobą, która wie o mnie wszystko i z wzajemnością. Byłam powiadomiona o nielegalnych wyścigach, bójkach oraz opuszczonych meczach. 
- Jak nazywała się twoja matka? 
- Joanne Cartier, ale nie nazwałbym ją moją matką - mruknęła przytulając się mocniej do Harry'ego. W jednej chwili cała moja nienawiść do jej osoby po prostu odeszła. Poczułam, że muszę pomóc tej dziewczynie. 
- Witaj w rodzinie - uśmiechnęłam się, ale dziewczyna raczej nie podzieliła mojego entuzjazmu. Harry otworzył usta i zmarszczył brwi.
- Co masz na myśli? 
- Huh, jesteśmy siostrami i takie tam - wzruszyłam ramionami. Diana nie wiedziała co powiedzieć, więc po prostu ją przytuliłam.
- Powinnaś odpoczywać - potarłam jej ramię i wyszłam z sali. Muszę wszystko przemyśleć. 
- Dobrze się czujesz skarbie? - Niall objął mnie, a ja najzwyczajniej w świecie zaczęłam płakać. Moje życie jest popieprzone. 
- Chcę zobaczyć Zayn'a.
- To nie jest dobry pomysł Fleur - pokręcił przecząco głową, a ja chwyciłam go za rękę i zrobiłam jedną z tych uroczych proszących min. 
- Zrobię ci loda, kiedy wyjdę ze szpitala - pociągnęłam za jego jeansy, a on jęknął. Przyciągnęłam go w dół za koszulkę, tak że nasze usta były na tym samym poziomie. Chciałam je pocałować, ale chłopak odsunął się. 
- Nie jesteś jeszcze w pełni sprawna. Poza tym, wiesz czym to się zawsze kończy - pokręcił z dezaprobatą głową i przygryzł usta. Wydęłam dolną wargę i odwróciłam się do niego tyłem wypinając biodra. Jego ręce objęły mój brzuch, ponieważ prawdopodobnie sprawiłam, że się podniecił.
- Więc idziemy do Zayn'a? - zapytałam, ale nie otrzymałam odpowiedzi. Blondyn chwycił moją rękę i to było miłe, kiedy jego ciepła dłoń oplotła moją lodowatą. Myślę, że gdyby nie Melanie, ja i Niall tworzylibyśmy świetną parę. Kiedy jeszcze byłam dziewczyną Harry'ego, byłam inną osobą. Cóż i wbrew pozorom nie zawsze byłam wredną suką. To głównie, dlatego Styles ze mną nie rozmawia. Jeśli coś mówi to jest to chamskie, ale zdążyłam się przyzwyczaić. Weszłam do sali, w której miał leżeć Zayn i kiedy ujrzałam jego posiniaczone i zranione ciało, poczułam kłucie w sercu. Proszę powiedzcie, że to tylko pieprzony sen.
~
Hej, to znowu ja. 
Mam nadzieję, że po tym rozdziale zmienicie nieco zdanie o Fleur. 
Naprawdę, ona nie jest tak złą osobą. 
Widzimy się za dwa rozdziały :')
3 komentarze - next!
illy ♥

2 komentarze:

  1. Ja chcemy next ja chcemy nextel rozdział boski życzę,weny i twórczości i zniecierpliwiona czekam

    OdpowiedzUsuń
  2. Dość krotki , ale mimo wszystko dajesz rade ;) Justine ^^

    OdpowiedzUsuń